Stworzony po to, by cieszyć się bliskością przyrody. Dom parterowy Smoczyca jest prosty i zaskakujący zarazem. Dzięki podziałowi na trzy odrębne bryły – stumetrową część mieszkalną, połączoną z nią jednym dachem pracownię, oraz usytuowany niżej garaż – doskonale wpisuje się w pofałdowany krajobraz. Ukryty wśród wzgórz, wtapia się w otoczenie również za sprawą ciekawie użytych, naturalnych materiałów na elewacji. Architekci z pracowni MIDI zadbali też o to, by dom inspirowany wiejską zabudową był ekonomiczny i spełniał normy domu pasywnego. Jak udało się to osiągnąć? Szczegóły w nowym odcinku!
Swoją nazwę Dom Smoczyca zawdzięcza wykończeniu zarówno połaci dachu, jak i elewacji tym samym materiałem – dachówką ceramiczną Koramic Actua 10 firmy Wienerberger.
Mieszkańcom zależało na tym, aby elewacja domu była bezobsługowa i trwała. Architekci zdecydowali się więc na odporną na działanie czynników atmosferycznych dachówkę ceramiczną Koramic Actua10 firmy Wienerberger, która nie wymaga żadnej konserwacji. Niestraszne są jej wichury czy silne nasłonecznienie. Nawet po wielu latach nie zmienia swojego wyglądu ani właściwości. Do tego zapewnia ponadczasowy design. – Takie poszycie sprawia, że dom jest bardzo charakterystyczny, a jednocześnie trwały i łatwy w eksploatacji. Dachówkę można wyczyścić myjką ciśnieniową, czy po prostu spłukać szlauchem. – tłumaczy architekt Piotr Karaś.
– Wybraliśmy dachówkę płaską Actua, ponieważ jej charakterystyczne przełamanie sprawia, że bardzo ładnie zmienia się światłocień na elewacji tego domu. – mówi architekt Alicja Karaś.
Równie ważny był ciemny kolor elewacji, który – dosłownie – pozwolił ukryć dom w naturze. – Dom jest usytuowany na bardzo charakterystycznej działce, która ma sielski, dziki charakter. Krajobraz jest tutaj mocno pagórkowaty, a spadek terenu na samej działce wynosi aż 10 metrów. Nie chcieliśmy ingerować w naturę, tylko dopasować dom do otoczenia. – podkreśla architekt Alicja Karaś.
– Ponieważ właścicielom zależało na pracy z domu, oraz na jego energooszczędności, okazało się, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozczłonkowanie całego założenia na trzy osobne bryły.
– Finalnie założenie architektoniczne podzieliliśmy na garaż, na główną część mieszkalną, oraz na 20-metrową domową pracownię. – opowiada Alicja. – Postanowiliśmy, że garaż “wyrzucimy” poza bilans energetyczny głównego budynku i tym samym usytuujemy go niżej, wbijemy go w skarpę. Dzięki temu stanie się on mniej widoczny, nie będzie tak dominował w krajobrazie wzgórza. Jednocześnie dach garażu postanowiliśmy wykorzystać jako taras dostępny z poziomu usytuowanego wyżej domu. – tłumaczy Alicja.
– Budynek główny formalnie jest jedną bryłą, ale tak naprawdę są to dwie niezależne bryły – biura i domu, pokryte wspólnym dachem, z podcieniem, który funkcjonuje jako weranda.
– Takie rozwiązanie pozwoliło na zachowanie proporcji domu typowych dla okolicznej zabudowy. Pod względem estetycznym zaś powstała piękna oś widokowa pozwalająca złapać dystans podczas przechodzenia z pracowni do domu. – dopowiada architekt Piotr Karaś.
Choć część mieszkalna ma około 100 m2, daje wrażenie dużej przestrzeni. Starannie przemyślana, zapewnia nie tylko piękne widoki, ale też sporo miejsca na przechowywanie.
Strefy w domu:
- – Plan części mieszkalnej dzieli się na cztery strefy. Od razu po wejściu mamy strefę techniczną, w której znajduje się wiatrołap, pomieszczenie garderoby, oraz toaleta z pralnią. Ta strefa stanowi pewien bufor.
- Następnie, w opozycji do zamkniętej strefy wejściowej, stoi pas przestrzeni dziennej, otwartej z obu stron wielkimi oknami, zapewniającymi widoki na przestrzał.
- Potem znowu zaplanowaliśmy pas przestrzeni zamkniętej, w której znalazły się trzy aneksy na przechowywanie rzeczy: pierwszy to mała spiżarnia z tak zwaną kuchnią brudną, drugi to aneks czytelniczy, a trzeci to garderoba.
- Na końcu mamy część sypialniano – łazienkową, czyli strefę prywatną dostępną wyłącznie dla właścicieli. – mówi Piotr.
– Zależało nam na tym, aby zarówno okno kuchenne, jak i okno w salonie było od ściany do ściany, więc wysoka zabudowa w kuchni musiała zostać schowana. – mówi Alicja.
Projekt inspirowany tradycyjną, wiejską zabudową spełnia wysokie parametry w zakresie energooszczędności. Dom posadowiony jest na płycie fundamentowej i wzniesiony z bloczków silikatowych. Konstrukcję dachu stanowią lekkie i niedrogie wiązary dachowe z izolacją poziomą wykonaną z wełny mineralnej. I wreszcie – jest ogrzewany powietrzną pompą ciepła i wyposażony w fotowoltaikę. Tym sposobem spełnia normy domu pasywnego.
Zerowe rachunki za energię:
– Dom ogrzewany jest pompą ciepła i do tego dodana jest fotowoltaika, celowo usytuowana na działce, a nie na dachu. Zapotrzebowanie dla tego domu na energię wynosi około 5 – 5,5 tys. kWh energii elektrycznej a bateria paneli fotowoltaicznych ma około 9 tys. kWp. Nadwyżka, która powstanie tutaj latem będzie wykorzystana do ładowania samochodu elektrycznego. – wylicza Piotr.
Całą rozmowę z architektami z pracowni MIDI zobaczysz w najnowszym odcinku na kanale!
Odcinek oraz artykuł powstały we współpracy z Wienerberger Polska. Dziękujemy za wsparcie naszego kanału YouTube! Dzięki Wam możemy nagrywać unikatowe realizacje domów w całej Polsce!
Pracownia architektoniczna MIDI Architekci specjalizuje się w projektach domów pasywnych wpisanych w kontekst miejsca. Na kanale Oglądamy domy marzeń możecie zobaczyć również ich inne realizacje – jak zawsze o indywidualnym charakterze!